S01E05 Adaptacja i testy
Mówić można dużo i wiele, nauczyłem się już tego, że czyny definiują działanie a nie słowa.
ZYSKOWNE ZAGRANIA
6/6/20257 min read


Poruszony wczorajszą tendencją do kreatywnego podchodzenia do transakcji, stwierdziłem, że czas najwyższy ukrócić ten proceder. Mogę się tak bawić w nieskończoność. Tylko nie na tym mi zależy. Mam świadomość, że moje skubanie rynku i skokowe podchodzenie do transakcji, nie da mi oczekiwanych rezultatów. Jest tykającą bombą, z opóźnionym zapłonem. Takie bum kończy się solidnym zjazdem na kapitale i jeszcze większymi emocjonalnymi stratami. Dlatego, koniec z pisaniem o zmianach i biorę się za łeb z problemami. Znam problem, wiem gdzie leży zawiłość mego umysłu niepozwalająca działać mi w sposób racjonalny i przemyślany. Mogę być owcą dokładającą do giełdy. Sponsorem innych traderów. Zdecydowanie jednak bardziej odpowiada mi rola lwa, czekającego na odpowiedni sygnał do ataku. Przygotowany z przemyślaną strategią działania, uzbrojony w spokój i opanowanie.
Przezbrajam swoje oprogramowanie do spekulowania tak aby wyeliminować mój największy problem. Ustawienie sztywnego SL-a. Analizując moje zagrania wczorajsze doszedłem do ciekawego wniosku. Skoro moje wejścia były w dobrych miejscach to gdybym ustawił Sl-a mógłbym wyciągnąć więcej otwierając mniej pozycji. Tym samym narażam się na mniejsze ryzyko zjazdu czy innych niespodziewanych przemówień głów światowej gospodarki. Ci w ostatnim czasie lubią wstrząsnąć rachunkami traderów. Jak więc to widzę. Zależy mi na tym, żeby nie stracić więcej niż 50 punktów na zagranie. Muszę ustawić swoje zlecenie tak, aby SL rysował się od razu z otwieraną pozycją. Wchodzę w zlecenie i cyk 50 punktów dalej od razu jest SL. Idąc dalej. Chciałbym, żeby mój SL znajdował się jakieś 5 punktów poniżej istotnego miejsca na wykresie. Czyli nie otwieram zleceń na pałę pomimo sztywnego sl-a. Zauważyłem wczoraj, że wystarczy ustawić moje wejście 50 punktów od mojego sl-a, żeby dało mi to jak najlepszy efekt. Jeżeli cena tam zawróci i odpali to super. Jeżeli nie odpali to będzie następna okazja. Jeżeli cały ruch cały impuls ma 50 punktów, to jeszcze lepiej bo takie zlecenie otwieram 25 punktów od mojego zlecenia. Czyli nie tracę tutaj 50 punktów tylko 25. Można by było zaryzykować większą pozycję przy takim zagraniu .... Najpierw jednak nabiorę jakiejś biegłości w tym co napisałem i wyciągnę jakieś dane na większej próbie. Ponieważ dzisiaj jest bardzo dużo danych zarówno z EU jak i USA. Nie spodziewam się do tych kluczowych publikacji, żadnych specjalnych ruchów. Tym bardziej mogę się bawić oprogramowaniem.
Update. 21:00
Zapisu z dzisiejszych transakcji nie traktowałbym zbyt poważnie. Otwierane były albo przez pomyłkę albo pod teoretyczny sygnał, który po chwili analiazy okazywał się nie koniecznie trafionym wejściem. Były to wszystko błędy wynikające całkowicie z tego jak ustawiałem aplikację. Zrozumiałem różnicę miedzy zleceniami limit i stop. To mnie mocno zdziwiło. Gdy zaliczyłem stratną pozycję zorientowałem się, że nie widzę tych pozycji na monitorze. Trzeba to było skorygować. Błąd który kosztował mnie chyba 40$. W trakcie sesji USTEC, wszedłem w pozycję, gdzie okazało się, że tego wejścia nie powinno tam być. Powinienem poczekać zakres był źle narysowany. Ten zakres powstał jednak na telefonie. Więc nic dziwnego, że dokładność jego tworzenia pozostawiała wiele do życzenia.
Poniżej zapis tego jak widzę rynek i jak pracuję nad zleceniami. Zależy mi na tym, żeby egzekfować zlecenie na bazie tego co widzę, a nie tego co mi się wydaje, że się stanie. Ja tu tylko sprzątam okruszki, które inni zostawią. Nie jestem tutaj mózgiem całej operacji.
Nadmienić muszę, że wszystkie rysunki powstały w trakcie trwania sesji. Nie były tworzone na, żadnym testerze, czy w jakikolwiek sposób odtwarzane. Tak jak się rysował rynek tak powstawały scenariusze. Na początek De40. Jest sygnał wybijający ostatni dołek. Zatem Mam nowy szczyt i nowy dołek. Zakres wejścia ustawiam od tego, że zaznaczam obszar +5 punktów powyżej szczytu i cignę 50 punktów w dół. To jest strefa, w której mogę szukać zlecenia. Jeżeli nie mam racji zaliczę glebę na 50 punktów.


Cena zaliczyła strefę i ruszyła niżej. Wybiła kolejny dołek i tym sposobem otrzymuję nowy zakres.


Widać jak zmieniają się moje kolejne zdjęcia. To efekt tego, że bawię się programem i dodaję kolejne nowe elementy, mające ułatwić mi działanie zgodne z moimi scenariuszami.


Cena zaliczyła moje okno wejścia w pozycję. Zostawiając tam jedynie sam knot. Ten ruch wybijający ten zakres. To jest już teoretyczny mój koniec dnia. Lekko ponad 100 punktów zostało osiągnięte w tych dwóch pozycjach.


Idąc jednak dalej mamy kolejny zakres i tym samym kolejne czerwone pole gdzie powinienem szukać zagrania typu SHORT.


Nie wspomniałem o tym wcześniej. Ważna jest tutaj praca SL-em. Czyli przy pierwszym zleceniu SL znajduje się w odległości +50 punktów. W momencie otworzenia drugiego zlecenia, przesuwam się w okolice BE. Czyli Jedno zarabia, drugie traci. Finalnie wychodzi0. Tutaj powyżej widać, jak cena ociera się o ten poziom sl-a.


Musiałem to mocno powiększyć, żeby zobaczyć czy cena pokonała ostatni zakres. SL w tym przypadku na be jest ustawiony w sposób orientacyjny. Widząc taką sytuację, zacząłem to przeliczać. I okazało się, że cena musnęła by okolice tego zabezpieczenia. Nie zamknęła by już 3 otwartych zleceń.


Cena spada do poprzedniego dna i zawraca. Zysk przy dolnej bandzie to około 130 punktów. Zdecydowanie dobry pomysł. Z racji tego, że dalej się bawiłem platformą rozgrywałem rynek dalej:


Rynek się odwraca, teraz szukam pozycji długich. Podobna metodologia. Ustawiam SL-a 5 punktów poniżej dolnej bandy, odliczam 50 punktów. Jeżeli cały impuls ma taką wartość, to swoje zlecenie otwieram w odległości max 25punktów. Czyli cena musi się cofnąć o tyle punktów, żebym mógł otworzyć long-a


Taka sytuacja nie miała miejsca. Zamiast tego, cena wybiła nowy szczyt. I teraz ważna kwestia, skąd mam wiedzieć, kiedy impuls się kończy. Przyjąłem, że momentem zakończenia impulsu jest po prostu zanegowanie ostatniej wzrostowej świecy.


Impuls kolejny strasznie niemrawy, niemniej jednak jest wybicie nad. Jest negacja, więc jest i miejsce na pozycję długą.


I tak dalej, kolejne wybicie, Zatem kolejna strefa czas zaznaczyć miejsce, gdzie szukam zlecenia.


Trochę to trwało nim cena zaatakowała wyżej, w pewnym momencie wybicie skończyło się powrotem do strefy. Widać już dwa otwarte zlecenia i SL-a ustawionego w okolicy BE. Widać też tutaj moje dwie otwarte pozycje. Otworzyłem je przypadkiem. Tu poznałem właśnie zasadę działanie zleceń typu LIMIT i typu SPOT. Kolejna kosztowna lekcja.


Im dalej grzebałem w ustawieniach tym gorzej to wyglądało. Udało mi się nawet SL-a ustawić na ostr czerwony kolor. Tak, żeby nie było złudzeń ani problemów ze znalezieniem go. Tymczasem na wykresie powstała kolejna strefa gotowa na otwarcie kolejnego zlecenia.


I kolejna strefa. Wprawdzie cena nie dała możliwości wejścia w pozycję. Za to mój SL jest pod ostatnim dołkiem.


To zagranie akurat skończyło na BE. Cena dynamicznie zawróciła i zmiotła otwarte pozycje z rynku.


Pominąłem kilka zdjęć. Bo inaczej tasiemiec z tego byłby ogromny. Efekt tych zleceń jest taki, że kolejne 100 punktów mogło wpaść na rachunek Teraz widać już jak cena przebiła się przez ostatni dołek i zmierza w drugą stronę. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko to narysować:


Tak wygląda cały zapis de40 z dzisiejszej sesji. Mnie zawsze interesuje tylko scenariusz do godziny 13-14. Później do gry wchodzi Usa i przełączam się na USTEC. Widać co się dzieje z ceną w momencie otwarcia USA. Co ciekawe była to średnia sesja. Bo zasięg ceny był taki sobie. Trendu tu nie było żadnego. Cena się po prostu poruszała bez większej rewelacji. Jak na mnogość informacji jaka miała zalać rynek to jestem trochę rozczarowany. Niemniej jednak mam swoje scenariusze na zagrania. To co czeka mnie w ciągu najbliższych 24h, to przerobienie jak największej ilości przykładów pokazujących zachowanie ceny w obliczu mojego systemu SL-a na 50 punktach. Pewnie pojawi się o tym osobny post.